★Moja opinia★
Przedstawiam wam zespół, który na przestrzeni jednego dzieła, rozsławił swój gatunek i doprowadził go dosłownie do perfekcji. Comus stanął na wysokości zadania wydobycia dźwięków tak
mrocznych i ciemnych, że nawet w środku lata brzmi jak ciemna noc grudniowa. Zauważmy, że jest to folk. Gatunek, który kojarzy nam się z pogodnymi wiejskimi podśpiewkami. A tutaj? Tutaj w folkowy papierek
owinięty jest coś co przyprawia o ciarki i to ze strachu. Jeśli cenisz muzyke, za to jak silne emocje może w Tobie wywołać, jest to coś dla Ciebie. Gwarantuje, że jest to coś, czego nie spotykamy w muzyce zbyt często.
Nawet sam zespół nie wydał po tej płycie nic, ponieważ wokalista, a za razem główny kompozytor poszedł do szpitala psychiatrycznego, co tylko dodaje uroku tej ciężkiej płycie.